wtorek, 22 grudnia 2015

Ranczo Budrysa


Cześć Misie! Parę dni temu dostałam propozycję zrobienia zdjęć na terenie jednej z restauracji/ośrodka wypoczynkowego w pobliżu mojego miasta. Wahałam się, bałam się, że nie podołam zadaniu, bo jednak to już coś poważnego, zdjęcia "zlecenie". W końcu uznałam, że trzeba próbować, może mi się uda, może wyjdzie coś fajnego? Bo przecież, lepiej spróbować i gdy nie wyjdzie powiedzieć "no trudno", niż żałować, że się nie spróbowało, a nuż wyszłoby coś super. Spróbowałam i z całego serca nie żałuję! Jak tylko przyjechałam do Rancza Budrysa poczułam zakochanie od pierwszego wejrzenia! Jest tam tak przepięknie, naprawdę, nie byłam w życiu w piękniejszym miejscu na ziemi. Zostałam tam też poczęstowana pizzą i lemoniadą - przysięgam, że nigdy w życiu nie jadłam lepszej pizzy i nie piłam lepszej lemoniady - a uwierzcie, jestem wybredna. Wrzucam Wam na dole to co udało mi się uchwycić :) Ja jestem zadowolona, a jak Wam się podoba moje pierwsze starcie z tak poważnym zadaniem?

niedziela, 29 listopada 2015

Ulubieńcy listopada '15


"Now there's only this to say I miss you everyday"

Hej kochani!
Właśnie mam za sobą tydzień matur próbnych. Nie powiem, bym była zadowolona. Ale chociaż dały mi kopa i do zrozumienia, że mam jeszcze wiele do nauki i powtórzenia przed pełnym grozy majem. Oj, trochę zaczęłam czuć stres i panikę przed przyszłością. Dawno nie było tu prywaty ode mnie i co u mnie. Nie wiem czy chce Wam się to czytać? I czy to lubicie? Bo jak tak, to mogę powrócić do takiej formy. Zaraz lecę się uczyć, ale pomyślałam, że jeszcze przed coś naskrobię tutaj. Ależ mi się nie chce! Ale trzeba. Trzeba spiąć tyłek - jeśli chodzi o maturę i inne sprawy. Prócz tego w następnym tygodniu muszę wybrać się na konsultację z moim kociakiem do weterynarza, będzie musiała przejść sterylizację, zobowiązałam się do tego, że ją przejdzie, adoptując Majkę. Okej, koniec zbędnego pisania, na dole napiszcie mi propozycję następnej notki, jaką byście chcieli zobaczyć! :) Może propozycje co fajnego można by kupić komuś na mikołajki/święta?

środa, 14 października 2015

must-have #1

It's time to let it go, go out and start again

Hej Pysie! Tak tak, nie było mnie ponad miesiąc, jak nie dwa. Bardzo Was przepraszam, wierzę, że mi to wybaczycie i że nie macie mi za złe, że posty w trakcie roku szkolnego, a szczególnie tego roku szkolnego pojawiają się rzadziej. Wiecie, że ten rok jest intensywny i decydujący, a że czas na relaks, a tym bardziej na bloga jest równy zeru. Kto z Was też pisze maturę w 2016 roku? Gdzie chcielibyście się dostać? Dajcie znać w komentarzu! Jestem bardzo ciekawa :) ja właśnie siedzę nad angielskim i co jakiś dopisuję w telefonie tekst do tego wpisu. Dzisiaj mam dla Was obiecany must-have! Po zmianach na blogu notki z tej serii jeszcze nie było, a z tego co mi wiadomo, to bardzo ją lubicie! Chyba nawet ulubiona. Parę rzeczy się nazbierało, ale jak to kobieta, zawsze znajdzie się coś, co bym chciała nabyć!

wtorek, 4 sierpnia 2015

Grecja - Rodos, 24.07.2015


"Hey now I'm glad to meet ya"


Wow! Nie spodziewałam się, że notka z Turunc tak Wam się spodoba i będzie miała tak duży odbiór. To naprawdę miłe, jeszcze te komentarze, że moje zdjęcia wylądowały u Was na tapecie - bezcenne! Było jednak parę głosów za tym, że notka była za długa - nie moja wina, że tyle zdjęć miałam Wam do pokazania! No OK, moja wina, jednak nie widziałam sensu w dzieleniu na dwie części notki. Dlatego też nie zamierzam się tak rozpisywać w tym poście jak w poprzednim

środa, 29 lipca 2015

Turunc, 20-27.07.2015

Hej! Tęskniliście? Właśnie wróciłam ze swoich wakacji za granicą, a dokładniej - byłam w Turcji, w Turunc. Muszę Wam się przyznać, że bardzo polubiłam Turcję. A dlaczego? Głównie dzięki tym widokom i tej temperaturze, której normalnie w Polsce zawsze nie mogę znieść! A tam? trzydzieści sześć stopni Celsjusza to prawdziwa przyjemność. Właściwie nie mam na co narzekać jeśli chodzi o wyjazd, no jedynie mogę ponarzekać delikatnie na to, że w ogóle nie było gdzie potańczyć! No i w radiu, które włączali barmani leciało 10 piosenek na krzyż haha! Fakt, że same najnowsze hity, ale już trzeciego dnia miało się ich dosyć hahaha. Chociaż! W przedostatni dzień mojego pobytu w Turcji był postęp, bo zmienili stację radiową i wieczorem do kolacji leciał cały koncert Erica Claptona, a następnego dnia mogłam usłyszeć piosenki Coldplay czy Eda Sheerana.

środa, 8 lipca 2015

Ulubieńcy ostatnich miesięcy

Po krótkiej przerwie przychodzę do Was z ulubieńcami! Zastanawiałam się jakiś czas, by nie zacząć serii ulubieńców każdego miesiąca, po przeczytaniu notki dajcie znać, czy coś takiego będzie Wam odpowiadało. Dziś pokażę Wam parę rzeczy, które w ostatnim czasie były i w sumie nadal są moim skarbami. Przeplotłam się przez parę kategorii, nie tylko kosmetyczną! Nie chcę, by ten blog stał się typowo kosmetycznym blogiem, bo nie taki ma on być, jednak ostatnio tak wypadło, że były typowo urodowe wpisy. Ale to się zmieni! Nie przedłużając już Wam pokazuję moje perełki!

sobota, 16 maja 2015

"OLEJOWANIE" WŁOSÓW || Pielęgnacja moich włosów

Od kiedy ścięłam włosy na krótko postanowiłam, że zadbam o moje najlepiej, jak tylko się da. W poprzednim poście już widzieliście te produkty, teraz napiszę Wam jak ich używam :) Ogólnie nie jestem fryzjerką, ani nie zagłębiam się w temat włosów i nie znam się na tym, więc wszystko robię wedle własnych ustaleń, doświadczeń. Olejuję włosy raz w tygodniu, czasem dwa, żeby nie przedobrzyć :) Czasem co za dużo, to niezdrowo!

piątek, 1 maja 2015

HAUL drogeria internetowa - wszystko dla włosów!

Czy zdarza Wam się zamawiać kosmetyki w drogeriach internetowych? Mi czasami tak! Głównie decyduję się na to, gdy po prostu nie mogę dostać czegoś stacjonarnie lub gdy ceny różnią się bardzo od tych "sklepowych". Oszczędność! Wiadomo, czasem nie opłaca się zamawiać pojedynczych produktów ze względu na dodatkową opłatę za wysyłkę, jednak kiedy robimy większe zamówienie jak najbardziej takie zamawianie kosmetyków przez internet się opłaca, oczywiście ze sprawdzonych i zaufanych źródeł, drogerii internetowych. Dzisiaj odebrałam swoją paczkę i wpadłam na pomysł, by zrobić Wam haul! Po ścięciu włosów postanowiłam trochę zaszaleć i zrobić "grubsze" zamówienie, które będzie się składało tylko i wyłącznie z rzeczy przeznaczonych do pielęgnacji włosów. Wybrałam tym razem drogerię eKobieca, bo tam były wszystkie produkty, które potrzebuję i to w dobrych cenach, a niektóre w niezłych promocjach. Skupiłam się głównie na olejach, ponieważ chcę raz w tygodniu olejować włosy, by tym razem przy zapuszczaniu były jak najzdrowsze, ale o tym myślę zrobię oddzielną notkę :)

czwartek, 16 kwietnia 2015

Recenzja etui na telefon || TRENDMANIA, HURTEL, GGMM

Jakiś czas temu zmieniłam swój telefon na nowy, pierwsze co to oczywiście zamówiłam case, który wiedziałam, że będzie dobrze chronił moje wydane pieniądze. Postanowiłam też wypróbować parę innych etui i napisać Wam tutaj recenzje, byście wiedzieli na co wydajecie swoje pieniądze i czemu powierzacie swój telefon. Nie wiem jak Wy, ale ja swój telefon boję się nosić bez obudowy, dlatego ważne jest dla mnie by zawsze była założona na telefon, też tak macie?  Przedstawię Wam dwa sklepy internetowe, z których mam case'y i napisze co myślę o każdym etui. Mam nadzieję, że chociaż komuś pomogę, jeśli zastanawiał się nad kupnem obudowy!

wtorek, 3 marca 2015

Warsaw - concerts

Minęło już dwa tygodnie, a właściwie już leci trzeci od kiedy skończyły się ferie, a ja dopiero zabrałam się za tą notkę. Nie miałam weny ani dłuższego wolnego czasu, żeby siąść i zacząć coś skrobać. Głównie skupię się na drugim tygodniu ferii, bo wtedy działo się najwięcej :) w niedzielę, 8 lutego pojechałam do Warszawy i zostałam tam aż do 14 lutego. Spotkałam tam wiele ludzi, których nawet nie planowałam spotkać przez ten tydzień. Planowałam zobaczyć się w końcu z dwiema koleżankami - Natalią i Krzeczą, a prócz tego spotkałam się z sześcioma innymi osobami, z którymi nie miałam możliwości się zobaczyć wcześniej (przez te głupie kilometry) i poznałam cztery nowe osoby. Nie powiem - bardzo mi się to podobało! A wszystko wyszło bardzo spontanicznie :) wśród tych osób, z którymi nie planowałam spotkać się w ferie byli ludzie z fanclubu Hyżego, których kojarzyłam wcześniej, ale jakoś nie zgadaliśmy się co do koncertu, dopiero pod Stodołą się wypatrzyliśmy i już do końca trwania wydarzenia byliśmy razem. Jak możecie zobaczyć po zdjęciach - koncert był bardzo udany, było wiele kamer, wiele fotoreporterów, a my mięliśmy specjalne miejsce - na przeciwko G, przy samych barierkach. Głosy potraciliśmy wszyscy, pomarzliśmy, ale BYŁO WARTO być tam i przeżyć to wszystko! Szczegółowy opis koncertu i zdarzeń napisałam Wam na asku, a nie powiem - działo się! Przed koncertem, na koncercie i po koncercie :) bezcenne być w tak ważnej chwili z idolem, kiedy odbiera złotą płytę za swój debiutancki album :)
Teraz czas na koncert, który odbył się 13 lutego czyli koncert cudownego rudzielca - Eda Sheerana. Coś pięknego! Od 10 byłam w centrum, musiałyśmy z Darią i jej koleżanką odebrać wygrane przez nią bilety na Eda, i byłam ciągle na nogach, do tego miałam buty na obcasie, a pod Torwar pojechałyśmy z Natalia i dziewczynami o 17, koncert zaczął się ok 20, mimo zmęczenia i bólu, warto było pocierpieć dla takich wspomnień! Bo na prawdę, ale na Torwarze ledwo stałam, z bólu aż się trzęsłam. W końcu piątek trzynastego mnie dopadł! W ciągu dnia, też pech mnie nie odstępował na krok. Ale jak tylko Sheeran wyszedł na scenę wszystko zniknęło, jak znieczulenie, liczył się tylko on i te emocje, które panowały na całym Torwarze. Oczywiście, nie obyłoby się bez miliona wylanych łez. Jak tylko wyszedł Ed na scenę i zaczął śpiewać "I'm a mess" wszyscy zalali się łzami - oczywiście to były łzy radości! Później "One" kompletnie mnie rozczuliło - w końcu moja ulubiona piosenka Eda! 

Muszę też Wam opowiedzieć o jednej akcji. Niestety, ale parę dni przed koncertem w Polsce Sheeran nie zdobył żadnej statuetki na Grammy, co poruszyło wiele Sheerios. Ktoś wymyślił akcję, żeby wydrukować kartki z obrazkiem Grammy i podpisem na dole "Grammy for stealin' my heart" i wyciągnąć je przy The A team. Jednak akcja nie została zaakceptowana (mi się od razu spodobał ten pomysł, bardzo kochane z naszej strony), ale dzięki determinacji jednej dziewczyny, która wydrukowała 100 kartek i rozdała je pod Torwarem/na koncercie akcja miała miejsce. Wyszła ona rewelacyjnie, to wyglądało świetnie, do tego te latarki z telefonów tak pięknie wyglądały z tego co widziałam na zdjęciach! Ed zainteresował się kartkami i wziął jedną z nich od dziewczyny z Golden Circle. Uwierzcie, jego uśmiech, jak tylko dostał kartkę do ręki i spojrzał na nią - bezcenny. Według mnie akcja była bardzo udana i bardzo oryginalna, a dla dziewczyny, która wydrukowała te kartki - pokłony w jej stronę. Wrzucę na dole filmik z tego momentu. Zapomniałam też wspomnieć o dwóch rzeczach - pierwsza to taka, że stałam prawie na końcu hali, przez co widziałam mało, ale akurat tak się ustawiłam, że widziałam Sheerana na scenie, co prawda nie mogłam zobaczyć tam na nim każdego szczegółu, ale na szczęście co jakiś czas na ekranach pokazywali zbliżenia na niego, a też dobrze, że hala jest mała, więc mimo wszystko jest się całkiem blisko sceny. A druga sprawa to support Eda - Ryan Keen. No chłopak jest rewelacyjny! Jeśli ktoś lubi muzykę rudzielca z pewnością polubi też Ryana. Ja osobiście wcześniej o nim nie słyszałam, ale jak tylko usłyszałam to jak śpiewa i co śpiewa, to od razu wiedziałam, że to będzie mój nowy, muzyczny ulubieniec! Na dole powstawiam Wam filmiki, które znajdę w internecie z koncertu, byście mogli zobaczyć jak cudownie było i zdjęcia z koncertu - niestety nie moje bo po pierwsze padł mi w 1/3 koncertu telefon, po drugie - i tak byłam za daleko. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas do tego 8 lutego i to wszystko przeżyć jeszcze raz, każdy dzień! Ale niestety się nie da i zostaje tylko czekać, aż Ed wróci do nas, bo wróci na pewno, polubił Polskę bardzo i polskich fanów! O właśnie, wywiady też postaram Wam się wrzucić. To niesamowite, że wystarczy tylko gitara i on, a wszystkich czaruje, nie potrzeba mu żadnego show, żeby wszyscy byli zachwyceni.










/zdjęcia z koncertmania.pl/











Nadal mam w sobie te emocje, które towarzyszyły mi na koncertach, jak przeglądam filmiki, zdjęcia, smutno mi, że już po, chętnie bym cofnęła czas haha :) Ale cieszę się, że mogłam to przeżyć i spełnić jedno z tych większych marzeń - być na koncercie Sheerana. Dorzucam Wam na końcu piosenkę Ryana, którą uwielbiam! :) A Wy? Jak spędziliście swoje ferie? :)

Youtube - https://www.youtube.com/user/DagaChannel/
Instagram - http://www.instagram.com/dagsoon





czwartek, 5 lutego 2015

Changes

Jak widzicie, postanowiłam zacząć wszystko od początku. Zmiana nazwy bloga, skasowane notki. Czasem człowiek potrzebuje zmian. Ja ich chyba potrzebuję, pomyślałam "niech to więc nastąpi u mnie, w moim życiu!" i zaczęłam od bloga. Może wyjdzie to na dobre? Może wróci mi większa chęć do blogowania? Zobaczymy! Póki co próbuję.
Styczeń był pełen wrażeń, pełen niespodzianek i przeżyć. Głównie myślę tu o koncercie Lemona, moim już drugim (tym razem koncert z trasy promującej album "Scarlett") i mam nadzieję, że nie ostatnim, oby wydawali coraz to następne płyty i wtedy będą częściej wracać do Chełma. Tym razem działo się bardzo dużo, ale to opowiedziałam Wam na asku z najmniejszymi szczegółami, jeszcze pod wpływem emocji pisałam wówczas wszystko przez godzinę bez przerwy hahaha więc tu już nie będę zaśmiecać bloga tą historią, jak to się spełnia i walczy o marzenia :) Jeśli ktoś chce przeczytać naprawdę obszerną lekturę, to zapraszam na mój ask.fm. Luty zapowiada się być jeszcze ciekawszy! Od pierwszego lutego mam już ferie, więc już się zaczęły. W tym czasie będę na dwóch koncertach w Warszawie - Grześka Hyżego w Stodole i Eda Sheerana na Torwarze! Szczerze mówiąc nie wiem, którego bardziej się doczekać nie mogę! :) Właściwie.. na koncercie Grzegorza już byłam, co nie zmienia faktu, że się cieszę na drugi w moim życiu jego koncert, szczególnie, że to bardzo ważny koncert dla niego - występ w historycznym miejscu i otrzymanie bardzo ważnego wyróżnienia - odebranie nagrody za debiutancką płytę. Ale chyba jednak na rudowłosego muzyka głos i widok bardziej się doczekać nie mogę! W końcu ci którzy mnie znają wiedzą, jak bardzo go uwielbiam i jak ważna jest dla mnie muzyka Sheerana, jak mocno mnie inspiruje. Moja reakcja po przeczytaniu, że przyjeżdża do Polski była.... No właśnie, możecie się domyślić jaka była ! :) Szczęście prze ogromne. O bilet też walczyłam, mój pech tym razem nie dał mi popalić i udało mi się złapać te dwa pojedyncze bilety na płytę. Nie będę już tu się rozpisywać w jaki sposób o nie "walczyłam", bo chyba wspominałam też setki razy o tym :) Jestem pewna, że nie będę mogła się otrząsnąć dłuuugo długo po koncertach, szczególnie po tym drugim. Jest jeszcze tyle koncertów moich ulubionych artystów, na których bym chciała być, jednak jedyne co mi zostaje, to czekać, aż przyjadą do Polski! :( Pod koniec lutego czeka mnie też wyjazd do Strasburga, jadę dlatego, że będę mogła sobie coś obejrzeć, zobaczyć, zwiedzić, poznać trochę więcej nowych rzeczy! Bardzo to lubię :) Żal było nie skorzystać, by coś zwiedzić za tak małe pieniądze. Pewnie narobię mnóstwo zdjęć, którymi się z Wami z pewnością podzielę!


Takie opaski możecie znaleźć na fanpage Opaski Koncertowe, macie jeszcze tylko niecałą godzinę, żeby wziąć udział w konkursie i zgarnąć taką opaskę, na koncert Eda! Ogólnie robią te opaski też na inne koncerty, według mnie to fajny gadżet, sama się skusiłam na nią właśnie dlatego, by mieć taką pamiątkę po koncercie. Polowałam na nią od paru miesięcy, dopiero teraz przed samym wydarzeniem się zdecydowałam na nią :)

Mam nadzieję, że wpis przypadł Wam do gustu, oczywiście nie macie co się sugerować nazwą, blog nadal będzie o wszystkim, lifestyle i tak dalej, jednak chciałabym się z Wami też dzielić tym co naprawdę kocham! :) Dajcie mi motywację, do prowadzenia bloga tak jak należy, chciałabym wiedzieć, że są ludzie, którzy go lubią! Więc... Nie zapomnijcie o komentarzu na dole i opowiedzeniu o swoich planach na ferie, nieważne czy macie je teraz, czy za jakiś czas! :) A tymczasem ja lecę spać, postanowiłam, że w te ferie będę się wysypiać, ale nie będę chodzić spać o nie wiadomo jak późnej porze, by wstawać ok 8-9. Póki co jest okej, nawet czasem budzę się o 7 i po prostu jeszcze w łóżku czytam książkę LSa, bardzo przyjemny początek dnia ! :) Dobranoc!